ESG, równouprawnienie, duże transfery - czyli krótko o kobiecym futbolu
Kiedy telewizja prowadzi transmisję z turnieju EURO 2022 to wydaje się oczywistym, że mówimy o piłce nożnej mężczyzn. Kiedy Gazeta Wyborcza na stronach sportowych pisze jednego dnia o EURO 2022 i Tour de France, to też można oczekiwać że dotyczy to męskiego sportu. Ale widać, że tytułowe równouprawnienie zaczyna nabierać konkretnego wymiaru, bo w/w relacje dotyczyły sportu kobiecego.
Co więcej finał kobiecego EURO 2022 odbył się na legendarnym Wembley, wypełnionym do ostatniego miejsca. Ze względu na tenże finał mecz o Tarczę Wspólnoty pomiędzy męskimi drużynami Liverpoolu i Manchesteru City został rozegrany na prawie 3 razy mniejszym stadionie w Leicester.
Niestety Polki nie zakwalifikowały się na EURO 2022, ale były bohaterkami kilku głośnych transferów. Całe lato Polska żyła sagą transferową Roberta Lewandowskiego, ale mało kto wie, że zawodniczką Bayernu Monachium od 2021 jest Weronika Zawistowska (obecnie na wypożyczeniu). Ewa Pajor od lat gra w jednym z najlepszych niemieckich klubów VFL Wolfsburg, z którym tak jak Lewy wygrywa Bundesligę, a także została królową strzelczyń. Tego lata hitem transferowym było przejście do AC Milan Małgorzaty Mesjasz. Z kolei Nikola Karczewska trafiła do Tottenhamu Hotspur. Rafał Kaszyński, jeden z pierwszych agentów polskich piłkarek powiedział na łamach @przegląd sportowy, że kilka lat temu reprezentowanie zawodniczek znad Wisły zagranicą było utrudnione, ponieważ telewizje nie transmitowały meczów ligowych. Dziś telewizja pokazuje mecze Ekstraligi kobiecej, a renomowany program statystyczny InStat gromadzi też dane dotyczące polskich piłkarek.
Zmiany postrzegania kobiecej piłki nożnej są widoczne gołym okiem, jednak na EURO 2022 nie zagrała żadna drużyna z Europy Wschodniej. To pokazuje że równouprawnienie w dostępie nie tylko do wysokich stanowisk politycznych, biznesowych jak i do profesjonalnego uprawiania „męskich” sportów jest domeną rozwiniętej Europy Zachodniej…